Mija kolejny tydzień terapii. Czuję, że osiągnęłam cele kontraktowe. Czy uda mi się utrzymać małą liczbę konfliktów w rodzinie po Białym Domku to doprawdy nie wiem. Ale odnajduję w sobie chęć do zrozumienia moich Bliskich w każdej sytuacji biorąc pod uwagę również ich punkt widzenia, emocje, cierpienia i radości. Nagle otworzyły mi się oczy na fakt jak bardzo są wyrozumiali. I dotarło do mnie, że wykazują się siłą większą niż ja. Bo oni żyją swoimi sprawami, swoimi obowiązkami i pasjami, a oprócz tego ze mną i moją chorobą. I nie ustają w tym, a przecież by mogli. I to odkrycie daje mi siłę by szukać z nimi porozumienia. I robię to rozmawiając z nimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz