wtorek, 26 grudnia 2023

Boże, będzie jak zechcesz

 A potem wysłałam cv do Poczty. Ale dzisiaj już wiem, że nie odejdę z Solidu. Boję się, że mogłoby być gorzej finansowo albo że mogłabym być bez pracy. Boję się Oli. Boże, miej mnie w opiece i daj zdrowie i siłę bym mogła pracować na długi. I proszę Cię Jezu pozwól mi stare lata spędzić w dps w Krakowie. Mnie nie przeszkadza, że to umieralnia, bo jeśli przeżyję rodziców i Olę, to w jakiś sposób umrę razem z nimi. Rozumiem ból samotności osób nieśmiertelnych z książek Miszczuk. Jakie to szczęście, że umrę, że przeminę. A może to dobrze, żebym kiedyś zamieszkała u Piotrka i Edy? Może zadłużając się na emeryturze na ich rzecz mam dać świadectwo swojego życia? Niech ta emerytura czemuś służy. I jeszcze, blogu, mam takie straszne przeczucie intuicyjne, że Adrian będzie inwalidą i dopiero, gdy tam zamieszkam, zainteresuję go polityką. I on się w tym odnajdzie. Więc, Boże, będzie jak zechcesz. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz