Ból mojej siostry będzie kiedyś polegał na tym, że będzie zależna finansowo ode mnie mimo że będę mało zarabiać. Bo Ola będzie w tym szpitalu do emerytury. Ale nie będzie księgową. Myślę, że wróci do rejestracji. Gdy skończy się tam księgowość Ola nie będzie walczyć, tylko wybierze pewną posadę. Bo lepszy rydz niż nic. A gdy Ola przejdzie na emeryturę, dostanie ją niską. Będzie dorabiała. Ale tylko u Wiesi, bo nigdy nie odważy się iść do biura rachunkowego, bo wie, że tak naprawdę jest teoretykiem. Wbrew pozorom najbardziej przebojowa z naszej trójki, jestem ja. Ola to gruzipiórek. A Piotrek? Kiedyś był rzutki, elokwentny, miał gadane. Teraz jest wieprzem durnym jak jego żona. Kiedyś było mi go żal. Ale to jest oszust. A ja? Poszłam swoją drogą. Zawodowo wszystko zdobyłam sama. Miałam szczęście, to fakt. Mam to, czego chciałam po maturze. Być nikim, ale być dobrą w tym, co umiem. Chciałam mieć fach w ręku. A Ola? Przesiąknięta ambicjami i manią wyższości naszych rodziców miała złudzenia, że już studia zapewnią jej życie. Proza codzienności i przyjaźń z naszą matką zniszczyły jej młodzieńcze lata. Wybrała pracę z mamą, bo nie umiała stawić czoła samotności. Piotrek był fizolem i miał nim być. W jego życie wmieszała się mama i wzięła go tam, gdzie sama poczuła się bezpiecznie. Piotrek nie wytrzymał i zrobił jak zrobił. I już kombinuje cały czas. A jego synowie to typowi mężczyźni w mojej rodzinie: kombinatorzy i leserzy. Jedno jest pewne: mój brat będzie się śmiał znad grobu nad Edą. Bo po jego śmierci zostanie z niczym. O przepraszam, z długami, które teraz robi na jej konto. A ten tysiąc, który przelał mi brat, gdy byłam w szpitalu, zwrócę z nawiązką. Bo to mnie przyjdzie spłacić te długi, które narobi mój brat. I tym razem zabraknie mi życia. Nie boję się. Robię, co trzeba. A Ola i jej zwierzęta? Sama je truje kupnym jedzeniem, to i sama je leczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz