środa, 9 października 2024
Jeż
Przelewy zrobiłam w przerwie od pisania Kroniki. Zjechałam do Borku. Kupiłam 2 bluzki cienkie z długim rękawem, bo od listopada wracam do pracy, a tam jest ciepło. Kupiłam też sobie rajstopy, bo mam ochotę iść w sukience do pracy czy do Monii czy na spotkanie w Społecznej Kafce. Tak czy inaczej, pójdę czy nie, rajstopy nie zginą. Zjadłam zupę brukselkową. Poszłam z Edziem. Wróciłam, rozczesałam włosy i... poszłam je ściąć. I mam jeża. I jestem mega zadowolona. Zjadłam drugie danie, pozmywałam i odpoczywam. No i wykupiłam leki. Zapłacone zastrzyki leżą w lodówce w aptece, bo my nie mamy miejsca na takie wielkie pudełka. Przynajmniej tak postanowiłam, bo te pudełka mnie wkurzają! A teraz sobie poczytam. No to pa, Blogu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz