środa, 23 października 2024

Jak widzę swoją przyszłość

Z moimi związkami z mężczyznami jest tak, że spalam się w nich szybko i tracę ochotę na budowanie relacji. Jest tak, że mogłabym wyszumieć się z Artkiem, a potem pozwolić Mu przejąć nade mną kontrolę. Mogłabym zgodzić się nawet na krzywdę Oli, czyli pozbawienie jej mieszkania rodziców. Za co? Za te lata poniżania mnie, za protekcjonalne traktowanie, za umniejszanie mojej inteligencji. Ale to nie byłaby zemsta. Tylko chęć ulgi, ucieczki od problemu. Tak naprawdę Ola już sobie zapracowała na ten problem: lekceważąc Tatę. Jedno wiem: będę pozbawiona swoich praw. Pytanie tylko kto to zrobi. I chciałabym by zrobił to mój ewentualny mąż. Tyle, że nie zrobię nic by tego męża znaleźć. Tak czy inaczej w ostatnich chwilach będę jak całe życie samotnika: sama. Jeśli pytasz mnie Blogu co jest teraz moim celem to jak najdłużej wytrwać w remisji, na nowo dobrze zaaklimatyzować się w pracy, nie panikować przez długi i pozwolić by Piotrek z czasem je spłacił, skoro je zrobił. A z rozrywek to chcę czytać polskie obyczajówki i słuchać książek po angielsku. Patrzę w przyszłość z nadzieją

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz