sobota, 3 lutego 2024

Sobota

 Na haftowanie nie pojechałam, żeby zachować pozory zaufania mamie i Oli. Tematu Piotrka nie poruszałam. Do Taty pojechałyśmy w drodze do Ikei Ola zwiała zawstydzona, że ma basen i że ma zły humor. Zostałam. Uspokoiłam jego emocje. Mama obiecała mi pieniądze na ubrania w Auchan, ale mi ich nie dała. Ola stwierdziła, że jak chcę mieć pieniądze, to mam iść do pracy. A ja pomyślałam tylko, że po co ja mam iść na drugi etat? Żeby komornik mi wziął? Mama wytłumaczyła się tym, że zapomniała. Blogu, ja nie zapominam o mamy prośbach. Gdy wyszłam i zadzwoniłam, nie odebrała. Gdy oddzwoniła, zaproponowała żebym wzięła od Taty, a ona mi odda. Nie zrobiłam tego, bo nie będę Jej przyzwyczajać do tego, że mogę korzystać z Jego pieniędzy. Wróciłam do domu. Tak jak zarządziła Generał Ola poszłam z Ogim. Gdy przemyślałam co chcę kiedy załatwić, zaczęłam pakowanie. Spisałam Avon. I zadzwonił Tata, że ma mokre spodenki. Mama wszczęła awanturę i naciskała że trzeba jechać Go przebrać. Pojechałyśmy, a on wcale tego nie oczekiwał. Tyle pożytku, że zawiozłyśmy do mnie do szatni w pracy obraz, żebym nie musiała się tarabanić. Ale mama i tak mi to 3 razy wypomniała. Po powrocie, kolacja. A później galarateki w czekoladzie w czasie prasówki. Zrezygnowałam z komentowania segregatora o seksie. Nie znam się na tym. A artykuły z miesięczników kobiecych muszę na bieżąco, a nie zbiorczo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz