niedziela, 25 lutego 2024

O człowieczeństwie i moich asystentach zdrowienia

 1. Byłam w kościele. Nie było komunii, chyba dlatego, że okres Wielkiego Postu. Kazanie rozpoczęło się nakreśleniem okoliczności skazania Jezusa by  skoncentrować się na zdradzie Judasza dla pieniędzy, dla płytkich wartości. To, co mnie uderzyło, to sposób zaakcentowania przez księdza, że śmierci Jezusa chcieli Żydzi. Poczułam antysemityzm i zadzwiło mnie, że ma on odwagę to powiedzieć. Analiza wydarzeń historycznych Europy w kontekście zdrady jeden przez drugiego trafna. W czasie mszy zszokowało mnie, że przywołuje się niegodne postawy więźniów obozów koncentracyjnych jako przykłady zdrady, ale teraz na spokojnie myślę, że człowiekiem trzeba być w każdych warunkach. Zakończeniem kazania była próba uwrażliwienia na współczesne sprzedawanie wartości, w tym Boga i duchowości, na rzecz stanowisk, kariery i wygody. Ksiądz mówił o chciwości, pogoni za pieniądzem, który jest bożkiem, ideą napędową dla wielu młodych ludzi. Pomyślałam o Pauli jako korposzczurze. Jej choroba, to nie jest dla niej, jak dla Pawła, czy teraz już i mnie, wrażliwość, tylko utrudnienie. A tymczasem Paweł dobrze powiedział, że nasza wrażliwość może pomóc nam uchronić świat od przewagi sztucznej inteligencji. Podczas powrotu dumałam dlaczego jestem antysemitką. I próbowałam to zrzucić na opisy żydowskich okupantów niemieckich jakimi nasiąknęłam na studiach czytając "Młodą Gwardię" Fadjejewa. Ale mój antysemityzm wyniosłam z domu rodzinnego, w którym rodzice zazdroszczą Żydom prawa, podejścia do bycia bezwzględnym i sprytnym w robieniu interesów. Znamienne, że mój ojciec tego nie pochwala, a tak żyje jego syn i wnukowie. Może więc i dlatego nie utrzymują kontaktów? Myśląc o różnicach międzypokoleniowych w stosunku do pieniądza przywołam cytat z fb. "Pokolenie ludzi z żelaza odchodzi by ustąpić miejsca ludziom z kryształów. Ludzie, którzy bez problemu żyli bez wielkich luksusów, odchodząc nie czują się tym sfrustrowani." Wracając do "Młodej Gwardii". Dopiero czytając recenzję sztuki teatralnej na podstawie tej powieści dotarło do mnie, że to była genialna powieść, a ja jej na studiach nie zrozumiałam.  I chyba nawet porządnie nie przeczytałam. I faktycznie wszystko co tu napisałam zawiera się w słowach Maksyma Gorkiego, które na kartach powieści wypowiada umierający komunista Szulgin: "Człowiek- to brzmi tak dumnie". 

2. Gdy pisałam ten post odezwał się Paweł. Mój asystent zdrowienia. Zgodził się bym mailowo rzygnęła mu Olą. Zrobię to. Bo mi ulży. Jutro. Muszę pisać zdaniami kondensującymi treść, ale nie omijać żadnego faktu, cienia czy półcienia, które dla mnie mają znaczenie.  I tylko zdanie z ks. Jana Bosko: "niech Twoja mowa będzie zawsze przepełniona łagodnością. Muszę opisać to z łagodnością, a nie agresją". A drugim moim asystentem zdrowienia jest p. Klaudia Bułka. I ona póki co jest dla mnie informatorem o środowiskach i układach. Jest asystentem VIP-a. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz