Chyba wraz z awansem Bożenki straciłam ją jako przyjaciółkę. Szkoda. Bardzo mi pomogła. Myślę, że nie wie, że chyba ustrzegła mnie od myśli samobójczych. Trzeba koncentrować się na tych, którzy są wokół mnie, a nie na tym czego nie ma. Mimo to czuję się osamotniona. Tak samo było w Konsalnecie. Uciekłam wtedy do Solidu. Zbyt się boję by iść do Poczty. Chciałabym iść do Biedronki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz