sobota, 17 sierpnia 2024

Brzuch i dupa

 Wyszłam, Blogu,  z zamkniętego. Odkupiłam część ubrań i butów. Pojutrze zaczynam terapię w Białym Domku. Na razie tylko terapia. Jeśli poczuję siłę, pociągnę ją z pracą. Czekam czy Monia odpisze. Wybieram się jutro do kościoła, do swojej parafii. Niektóre leki będę miała w zastrzykach. Często trzesą mi się ręce. Dogadałam się z Tatą by mi gotował. Mamie też dałam pieniądze. Wpłaciłam swój kawałek na spółdzielnię. Długami i firmą się nie zajmuję. Mama wróciła z Trzebini i w przyszłym tygodniu jedzie na urlop do Ustki. Kamil oświadczył się małej Oli i został przyjęty. A ja myślami przy Wigilii. Nie chcę spędzić jej ani z mamą ani z Bratem. W tym 2024 roku ruszył mój zegar. Po 17 latach kredytów jestem taka jak byłam w kantorze. Wolna, ładna, młoda i mam nadzieję, że ta terapia pozwoli mi nauczyć się nie ulegać wpływom i emocjom mojej mamy. I pozwalam moim włosom rosnąć. Ola co chwila próbuje namówić mnie bym je ścięła czy podcięła. A ja chcę by były długie. Mam też czas by zastanowić się nad rentą. Nie po to by rezygnować z pracy, ale by mieć pewny grosz i by ruszyć że spłacaniem długu w ZUS-ie. Bo wiem, że Piotrek tego nie spłaci. Chcesz być dobry, miej dumę twardą. No ja za kilka lat po tych zastrzykach, które będę dostawać, dopiero będę miała dupę! Póki co w czasie tych 2 miesięcy na zamkniętym przytyłam 4 kg. I tu spodobały mi się słowa pielęgniarki: doprawdy, pani Ewo czy brzuch to faktycznie ważne zmartwienie gdy jest się na zamkniętym? Czy nie ma pani innych zmartwień! No i widzisz Blogu, ja nie mam! Nie ma we mnie napięcia czy lęku. Mam kłopoty, zatarcia z Bliskimi, ale one już mnie nie przygniatają. Teraz zjem kawałek ptasiego mleczka, rozłożę sobie łóżko i poczytam "Seks w wielkich miastach". Gdy ją czytam odzywa się we mnie analizator ze studiów, gdy przez kulturę definiowałam naród. A tam tylko duży i brzuchy itd.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz