środa, 21 sierpnia 2024

Spójrz w oczy i oszczędź pupę!

 Ciężko mi, Blogu. Ale w porównaniu do bólu z zamkniętego to całkiem dobrze. Mogłabym jechać do Moniki. I tak zrobię. Trzeba sobie spojrzeć w oczy i przekonać się, jak jest. No to część, Blogu.

Jest następny dzień, środa. Monia przebaczyła. Powiedziała, że następnym razem skopie mi tyłek. Dlaczego, Blogu, wszyscy czepiają się mojej pupy? Wariactwo jakieś. No więc byłam na terapii, potem nic nie wskórałam w banku żeby zamknąć kredyt, tzn. umówiłam się jutro na 14. Byłam w pracy, ustalić z dyrektorką plan powrotu w listopadzie. Wzięłam obrazy Grzechów do oprawy, które wywiozłam w psychozie. Jeszcze muszę jechać jutro do introligatora. No i nie poszłam na pocztę, bo deszcz mnie przegonił. W ogóle to zaginęły szlafroki kupione przez internet, gdy mieszkałam u Andrzeja. Przeszukam katalogi w mailach, bo może tam jest jakiś mail, bo coś mi się kojarzy, że tam może być cło, bo to było chyba z Chin. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz