I już nie trzeba nic na tym świecie i wstyd ogarnia, że w jego ogniu sądzona mi wiecznie taka męczarnia. Że nawet śmiercią dumną, własnoeolną nic nie pomogę. Że taką samą jest, chociaż okolną istnienia drogą. Wystarczyły mi dwa tygodnie w rodzinnym domu, a mam taką depresję, jak wtedy, gdy szłam na terapię w Szpitalu Psychiatrycznym. Źle mi Boże, po poprostu mi źle, mamo badź przeklęta! Rodzina jest za darmo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz