sobota, 25 maja 2024

Proces zapadania w miłość

 Blogu, było mi kiedyś niesamowicie ciężko. Tak jak  opisał to Barańczak  w wierszu "Coraz trudniej się utrzymać na powierzchni". I jest w nim taki fragment (...) jak tu się dziwić, że wciąga nas ta czy inna czarna otchłań, skoro coraz trudniej utrzymać się na powierzchni, coraz trudniej się utrzymać na nogach, jak również przy głosie i przy zdrowych zmysłach, już nie mówiąc o życiu. Mnie zawiedli Najbliżsi. Chcieli mi wyrządzić krzywdę. Obroniłam się. Pomógł mi w tym 100% Mężczyzna. Jest przy mnie, na odległość. Bo Moi Bliscy muszą mi zadośćuczynić. Bo ja im już przebaczyłam. Zresztą czy bym mogła skoro Mama przeprasza? Skoro ja wiem, że jak napisała Justyna Bargielska w "Innej róży" urodziłam niesamowicie piękną córkę, jej zęby, jej włosy są jak z Pieśni nad Pieśniami. I sama poczułam się piękna, dziękuję. Ale ona to zupełnie i inne piękno, to jest piękno, które chcę chronić (...) Piękno mojej córki, tak uważam, jest jedyną nadzieją tego świata. I znalazł się, Blogu meżczyzna. A ja Go muszę i pragnę zapytać erotykiem Katarzyny Jamróz: Kim ty jesteś, żeby robić z moich ust, takie usta. Kim jesteś, żeby robić z moich ramion i ud łuki triumfalne (...) Są trzy możliwości, jesteś mną, Bogiem, Albo cię tylko kocham. Tak,  kocham Cię, Andrzeju! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz