środa, 10 maja 2023

Życie na wskroś wykorzystane

 Był taki czas, że miałam poczucie zmarnowanego życia. Ale teraz przypomniała mi się noc z kantoru, gdy dostałam 1 tysiąc premii, przeleciałam całą listę kontaktów i nie miałam z kim przepieprzyć tych pieniędzy. Potem był szpital i na nowo zbudowałam swój system wartości. Postawiłam na Bliskich i pracę. To był dobry wybór. Jeśli w zeszłym roku trafiłam do szpitala to przez presję mojej firmy i burzę hormonów podnoszącego się libido po odstawieniu antydepresantów. Wtedy czułam się lekka. Aż do zmniejszenia poszpitalnych dawek leków czułam się ciężka. Teraz jest równo. Nie mam dzieci. I chyba Blogu nie boli mnie to, bo wiem, że nadszedł by dzień, w którym straciłabym zainteresowanie tym osobnym człowiekiem. I to nie zważając na jego wiek. Jestem starą panną. I też dobrze, bo nikomu nie przeszkadzam ze swoimi dziwactwami, a jeśli muszę się z kimś liczyć, to są to moi Bliscy. Przeczytałam kiedyś podręcznik do chiromancji. Na lewej dłoni linie układają się tak, jak mamy zapisane w gwiazdach. Na prawej dłoni linie są tak jak nam się wydarzy. Linie na moich dłoniach przebiegają inaczej. I dobrze, bo widzę sens i logikę swojego życia. Ono nie jest zmarnowane. Ono właśnie jest na wskroś wykorzystane wobec jego warunków, okoliczności. A w zapomnienie odejdę jak każdy, za 2 pokolenia już nikt nie będzie o nas pamiętał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz