wtorek, 30 maja 2023

Lata osa koło nosa

 Pokłóciłam się z mamą. Powiedziałam jej, że nie będę gotować pod jej dyktando. Cała była w nerwach, bo osa ugryzła Ogiego w język. Mama co chwila się o coś darła, szarpała samochodem. Byłyśmy u weterynarza. Teraz już jesteśmy w domu. Z mamą wszystko jest nerwowe. Z przyjemnością pójdę jutro do pracy. Boli mnie cały kark i szyja od wczorajszego upadku. Może się zdrzemnę.

Jest 17:30, już po obiedzie, odpoczywamy. Wysłałam spóźniony Vat, ZUS do poprawki. Śledzę fb i trochę czytam. W "Zielarni..." Maria pisze w liście do wnuczki, że po latach zrozumiała, jak ciężko samemu spełniać cele i marzenia. Mnie Blogu ciężko ukrywać, że czekam na godzinę m. 

W "Nic za darmo" opis Babci Agnieszki. Kiedyś kochałam Babcię Irenkę. Póki nie dorosłam. Wtedy zrozumiałam, że ma mnie gdzieś. I jeszcze jedno skojarzenie do słów Babci Agnieszki, że zakochanie to choroba i że mija. W swoim życiu miałam 2 kochanków. Kochałam tylko jednego. To, że i jego nie kocham, uświadomiłam sobie po naszym seksie. Stan zakochania i uniesienia minął. Ale byłam z nim. Żyłam nadzieją, że między nami będą uczucia. Odeszłam od niego, bo wiedziałam, że z seksu prędzej czy później będą dzieci. A ja bałam się je samotnie wychowywać. Bo nie ufałam wtedy mojej mamie. W każdym razie odeszłam i miałam nadzieję na nowy związek. Gdy zaczęłam brać antydepresanty moje libido spadło do zera. Gdy po 11 latach je odstawiłam zapragnęłam faceta i seksu. Nadpobudliwość rozwinęła się w progress choroby, wylądowałam w szpitalu. Minął już ponad rok od tego czasu. Nie chcę mężczyzny. W układzie rodzinnym jestem bezpieczna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz