niedziela, 19 marca 2023

Źle mi

 Źle mi. Mama przy mnie się wywyższa, przy Oli jest tycia jak paluszek. Nie chciałam jechać z nią i z Ogim na bieganie. Pojechałam, bo powiedziała, że pojedziemy pod Kobierzyn. Wylądowałyśmy w Płaszowie. Pokłóciłyśmy się, chciałam iść do samochodu, ale Ogi wyrywał się za mną, bo mama nim szarpała. Odwiozła mnie do domu i wróciła z Ogim do Płaszowa. Tyle tylko, że nazwała mnie grubą, wypomniała, że tylko leżę i stwierdziła, że nie mam chorego serca i zapytała jak sobie wyobrażam swoją przyszłość. Otóż chciałabym być szczęśliwą mimo że jej nie będzie. A może guzy na tarczycy mnie wykończą? Ale to tak nie jest, Bóg nie zabiera nas wtedy, gdy my chcemy odejść. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz