piątek, 17 marca 2023

To co za mną i przede mną

 W "Gwiazdce na Zielonej 13", którą czytam, Romana po wylewie wypisują ze szpitala. Rozmyśla on o tym, jak w ciągu roku może zmienić się życie. Moje też się zmieniło. Paradoksalnie dotarło to do mnie w rok po szpitalu i po terapii. W ogóle terapia była maratonem, który chciałam przetrwać. Dotarło do mnie, że nie muszę zmieniać pracy, bo mam odpowiednią. Nie ma potrzeby żebym uczyła się w jakiejkolwiek szkole. I że wcale nie jestem gotowa na życie w związku. To, że Piotrek otworzył inną firmę mi odpowiada. Do celowo będę od niego niezależna. Osiągnęłam spokój, którego nie miałam, gdy przyszło pismo od komornika, a mój brat chciał żebym wzięła kredyt na mieszkanie. Dlatego, gdy dzisiaj śniło mi się, że mój facet odwozi mnie na uczelnię, to wiedziałam, że to bzdura. Mimo tego poczułam smutek, że tak nie jest. Myśl, że nigdy nie będzie, przyniosła spokój. Że mam życie jakie mam. W momencie się z tym pogodziłam i chciałam słuchać piosenki ze snu "Hold me for the while". Obudziłam się i dotarło do mnie, że to urojenia, bo za długo śpię i nie zażyłam leków. W tym śnie byłam młoda, byłam po 20- tce.  I jeszcze jedno w tym śnie była niechęć powrotu na jawę, bo jest w niej mama. Zaczęłam się szarpać z myślami, sen uciekł, więc wstałam. Tej jednej rzeczy nie przepracowałam: złości na mamę, że muszę z nią mieszkać. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz