poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Kto mi płaci za milczenie?

Wkurwia mnie mama z ustępowaniem we wszystkim Oli. Ona niepotrzebnie rośnie w siłę. Po godzinie m będzie już zupełną ważniarą i jeszcze większym zarozumialcem. W przyszłości fakt choroby i nieuchronnej śmierci będzie takim ciosem, że odbierze jej wiarę, siłę i nadzieję. Dzisiaj napisałam jej sms, że jest świnia, że zabiera mamie samochód. A ona mi na to, że jak zrobię prawo jazdy, to będę mieć prawo głosu. Jestem kompletnie bez szans wobec nich. Dla nich jestem dużym dzieckiem. Chorym do tego. Gdyby nie fakt, że nie wytrzymam z mamą w domu, to olałabym cały świat i poszła na L4, a docelowo na rentę. Ale nie chcę rezygnować z pracy. Gdyby nie to, że tak często jestem tam głodna, to byłoby mi tam super. Psychicznie lepiej niż w domu. Ale nawet na temat mojego śniadania do pracy mają coś do powiedzenia. Nie pójdę do PP. Jeśli wytrzymałam starego dyrektora i jego mobbing, to teraz za czasów szefowej odejście byłoby błędem. Chciałabym jeszcze wrócić do choroby Oli. W "Balsamie dla duszy walczącej z rakiem" była historia kobiety, która co raz walczyła z rakiem w różnych częściach ciała. Atakował jej płuca, kości itd a ona niezłomnie wykazywała się wolą życia i walczyła. I tak zyskała kilka lat. Wiem już dziś, że Ola się podda. Będzie wolała odejść niż zamieszkać z Edą, gdzie będzie musiała spuścić głowę i przyzwyczaić się, że decydują o niej gorsi od niej. To tak jak w "Przeminęło z wiatrem", dumna do końca. A ja? Teraz uciekam w Solid, potem będę sama w domu i wtedy będę odreagowywać Olę, później zamieszkają z nami zstępni Piotrka, więc stracę dom dla siebie i znów ucieknę w pracę, a potem odejście z pracy, Oli i nowe życie z Edą. Kto mi w tym życiu płaci za milczenie? To Bóg dał mi lekcję pokory. Od upodlenia do dumy. Przez pokorę do normalności i szacunku. To droga mojej duszy na 3 istnienia. Ja jestem bytem środkowym. Ja odkupuję życie poprzednie, moje odkupi inna kobieta. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz