niedziela, 30 czerwca 2019

Koniec niedziel?

Po niedzielnym obiedzie. Mama jeszcze nie poszła. Jakoś mi źle. Nowa myśl, że to nie mama się zmienia, tylko ja. Nie znoszę tego chaosu. Chciałoby się mieć spokój. Ciekawe czy kiosk się skończy? Nie będzie cichych niedzieli bez mamy? Wczoraj przyszła taka myśl, że jako ostatni z tego kształtu życia stracę ten dom. Za tydzień o tej porze będę na Chorwacji. Może kiedyś będę mieć urlop w domu bez konieczności zastępowania mamy? Mam takie wrażenie, że w następne wakacje będzie już spokój od babci. Mama ma dość kiosku, ale jej żal kasy.  Na Legimi czytam ciąg dalszy Baranka, czyli "Miłość na walizkach".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz