poniedziałek, 10 czerwca 2019
Konsekwecje czytania ofert pracy
Przed chwilą postanowiłam, że złożę CV do urzędu skarbowego. Ale jednak nie. Gdy analizowałam zarobki, godziny pracy i luz w pracy, to wolę zostać w Solidzie. Dalej nie wiem jaką metodę korekty wzroku wybrać. Wyszłam wcześniej ze skarbca. W pracy w chwili przestoju analizowałam przejście do kantoru. Ale mi przeszło. Bo przeważyły obawy o awantury o kursy. W urzędzie skarbowym nie odpowiada mi rewia mody i niemożność zdobycia kodów z biblioteki i brak wolnego w tygodniu. Tak się kończy czytanie ofert pracy. Gdybym nie miała pracy, to z desperacji byłabym mniej wybredna! Idę spać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz