czwartek, 20 czerwca 2019

Boże Ciało

Boże Ciało. Po nocy spałam do 12, a potem dalej do 16:47. Procesja szła gdzieś blisko, oczywiście padał deszcz. W pracy, w skarbcu z Kingą. Nie lubię jej. Jutro wolne, ale jadę do ZUS, załatwić Oli puezus i epuap. Od poniedziałku popołudniówki. Teraz będą lżejsze, bo Kinga jak twierdzi jest samowystarczalna. Zakłamana. Byłam w bibliotece. Na sierpień okulista po poradę w sprawie operacji. Czytam "Trzymaj się, Marianno". Fajny ten Baranek, ale akcji w książce co kot napłakał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz