Przestałam z sobą walczyć co do zabierania na wakacje książek z biblioteki. Do niedawna nie miałam własnych książek, więc co bym niby wzięła ze sobą? Odpoczywam przed nocką, już ubrana i nakremowana. Głupio w domu z mamą, zamiast czytać to z nią siedzę i gadam i jestem na jej posyłki i skinienie. Jutro mama jedzie do babci. Na szczęście psy nie chcą wychodzić przez upał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz