środa, 10 lipca 2019
Pierwsze wrażenia
Gdy jechałam tu na Chorwację, nie miałam w planach takiego izolowania się. Ale: po 1 wynikł problem szczekających psów, po 2 rozwala mnie Eda i po 3 Ola z mamą działają mi na nerwy. Żałuję, że tu przyjechałam. Czytam więc. W "Miłości na walizkach": za każdym odejściem stoi jakiś powrót. Za odejściem mamy będzie stała samodzielność i decyzyjność. Za odejściem taty spokój i zgoda w naszej rodzinie, a za odejściem Oli beztroska i uwolnienie od obowiązku i terroru. Inny cytat to wtedy, gdy Baranek zastanawia się na co by jej była wiedza o czekających ją chorobach. Myślę, że ja też nie chcę tego wiedzieć. Chcę żyć w bezpiecznej nieświadomości. Bo może być różnie, bo grozi mi tyle chorób. Mamy wtedy już nie będzie. Chciałabym mieć wtedy jej siłę i upór. Ale spokój Baranka. Właściciel domu, w którym mieszkamy boi się swoich rodziców, którzy żyją tu z nim. I chyba każdy kto mieszka z rodzicami tak ma. Możesz mieć swoją rodzinę, pracować i nawet utrzymywać tych rodziców, ale oni i tak rządzą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz