czwartek, 18 lipca 2019

Coś za coś

Przez chwilę, pocieszona przez mamę, żyłam nadzieją, że nie będę musiała mieszkać z Edą. Ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Będę za stara na pracę, bez Oli i bez wystarczjących środków by samotnie utrzymać się w Krakowie. A w naszym mieszkaniu będzie nowe pokolenie, wnuki Piotrka i Edy, którym będę przeszkadzać. A DPS-u mi nie przyznają przez firmę. Zresztą lepsza Eda niż pielęgniarka. Może za te 20 lat Eda nie będzie już udawać panią domu? Zresztą przecież wiem, że potrzebuję do życia bliskich. Piotrek i Eda to będą ludzie mi najbliżsi. Na pewno coś zyskam od losu. Wzamian za to, co stracę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz