wtorek, 19 czerwca 2018

Początek końca i pomysły na starość

Wtorek wieczór wolny po nocce. Ola dostała dzisiaj umowę na księgową. Cieszę się, bo może wreszcie dostała pracę, która będzie na miarę jej wykształcenia i predyspozycji. Teraz, gdy opowiada o kontach i dekretowaniu, to cieszę się, że odeszłam ze studium rachunkowości. To naprawdę nie dla mnie.
Czytam teraz "Primabalerinę" Doroty Gąsiorowskiej. Jedną z jej bohaterek jest Irma, starsza pani z domu spokojnej starości. Lektura tej książki uzmysłowiła mi błędne założenia co do mojej starości. Zakładałam kiedyś, że starość spędzę w domu opieki. Planowałam, że będę leżeć i czytać książki. A tymczasem może być tak, że moją jedyną rozrywką będzie rozmowa z drugim człowiekiem. Czy nie lepiej wtedy być choćby z dalszymi krewnymi?
Wydaje mi się, że wraz ze śmiercią mamy, zacznie się ta ostatnia prosta. Początek końca. Odłożony w czasie, ale koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz