Gdy wczoraj na Alejach czekałam na zielone, nagle przyszła myśl: Boże, ja mam już 40 lat! I taki dziwny smutek, że ani 20 ani 30. I że może mi już czegoś nie wypada?Moje lata 20 były ciężkie psychicznie. 30 były szczęśliwe. Czuję się młoda, bo przebywam ze starszymi ode mnie. I gdy teraz w czytanym "Powrocie do Jagodna" bohaterka Diana pomyślała o sobie jak o przegranej, bo ma 40 lat, wykopała z życia nieuczciwego kochanka i nie wie jak sobie poradzi z samotnością, to poczułam się szczęściarą. Bo u mnie bez gwałtownych zmian! A że czasem trzeba poprawić koronę i zasuwać dalej? "Wstań, powiedź nie jesteś sam i nigdy więcej już nic sępie miłości nie kochaj! Ja jestem panią mych snów, moich marzeń i lęków!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz