niedziela, 23 kwietnia 2023

Głównie spałam, ale i ...

 Dzisiaj to ja pokazałam focha. Nie chciało mi się gotować. Ola zrobiła ryż glazurowany miodem i sosem sojowym i kapuśniak. Nie lubię gotować, chyba wolę sprzątać. Do mamy nie dzwonię, bo jakoś nie mam po co. Jutro zadzwonię, gdy wyjdę z pracy. Jutro po pracy pojadę na pocztę całodobową wysłać dokumenty. Znowu krok bliżej do końca. Wydawnictwo Flow Magdaleny Witkiewicz tej wiosny wyda chyba z 5 książek. Jaka to radość! Idę na kawę, pa Blogu! Po kawie posiedziałam u Oli, a potem pojechałam do Moniki. Po powrocie poszłam z Ogim, zrobiłam z papierami i umyłam naczynia. Teraz już w łóżeczku. Na fb złota myśl by nie planować dalej niż na dwa dni do przodu. Dużo myślę o przyszłości, ale powoli zaczynam dostrzegać piękno teraźniejszości. Po chwilowym pragnieniu obecności mężczyzny w moim życiu przyszła refleksja, że nie jest mi on potrzebny. Nawet jeśli nie byłoby mamy. Gdy Jej nie ma to chce mi się wstawać by coś zrobić. Bo tak to, nie mam ochoty Jej wyręczać. Bo teraz robię dla siebie i Oli. A mama narzeka. Bierze kasę na życie, dyktuje i jeszcze oczekuje, że będę się włączać w obowiązki. Zdejmij koronę, opuść tron i zmień ton, to pogadamy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz