Kiedyś, Blogu, nie będzie mamy, do której można zadzwonić po pracy, a Ola będzie spać. Dzisiaj czekała na mnie. W autobusie powrotnym myślałam o tym, że gdybym miała zamieszkać z mężczyzną, to wzięłabym ze sobą mamę i Olę. Zmieniłam w pracy hasło do systemu na zdrobniałą wersję Ogiego. To oddany mi facet! Jedyny i pewny! W pracy aktywnie całe popołudnie i wieczór. Za co jestem dzisiaj wdzięczna? Za Olę i jej siłę, za bardzo dobrą formę mamy, za to, że mam działające leki, za oddanie Ogiego i Klakiera. I za to, że mój brat się nie poddaje. Mój problem ze wstawaniem polega na tym, że gdy się budzę, to poziom nienawiści do Bliskich jest bardzo wysoki i nie chcę na nich patrzeć ani ich słuchać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz