Z fb: - puk, puk -kto tam? -życie - ależ wejdź, ale bez swoich kolegów -? - bólu, smutku i cierpienia
Może nadejść taki dzień, że będę sama. Po prostu równowaga musi być zachowana. Ale może też być tak, że już zawsze będzie obok mnie bliska mi osoba.
Dzisiaj byłyśmy u Edy po dokumenty do rejestracji samochodu. Zawiozłyśmy im pierogi od p.Halinki. Mama kupiła mi w Lidlu kurtkę. Wyrzucam te za duże. Wyrzucam też staniki sportowe, bo są już do niczego. Na obiad był makaron z porem i pieczarkami i kurczakiem. Jutro pogrzeb sąsiada z drugiego piętra. A ja jadę do urzędu i do ubezpieczalni. Endokrynolog za półtorej roku. W środę wracam do pracy. Gdy dzisiaj patrzyłam na Kamilka pomyślałam: jak dobrze mieć 40 lat i nie musieć zaczynać dorosłego życia. Nie wiem czy to mama czy Bóg czy ja sama, ale dobrze wyszło mi to życie. Nie jest idealnie, ale jest dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz