sobota, 1 grudnia 2018
Na miesiąc przed świętami
Dzisiaj 1 grudnia, jedna z bookoholików zapytała na fejsie czy zaczynamy przygotowania do świąt. Nie sprzątam. Nie kupuję też prezentów. Zostawiłam to mamie, bo i tak co roku mnie krytykowała. Może będę je pakować. Wymyśliłam życzenia wigilijne: by każdy dzień był źródłem zadowolenia z pracy i radości z bycia z bliskimi... i psami! Według jednej z autorek do świąt trzeba się przygotować psychicznie. Chciałabym tegoroczne święta przyjmować z dobrodziejstwem inwentarza. Akceptować pewne fakty, wydarzenia i zwyczaje. Chciałabym aby były wolne od stresu, ale przy mamy stylu działania może być mi ciężko zmilczeć, znieść bieg wydarzeń. Chciałabym uwolnić się od paniki i lęku o życie w przyszłości. Z każdą przeanalizowaną sytuacją czuję się coraz bardziej gotowa na nią. Wyobrażam sobie tę Wigilię bez mamy, zjedzoną przez nas dwie w kuchni, a nie u Piotrka i Edy. To mama nie umie zostać w Wigilię z tatą pod jednym dachem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz