czwartek, 27 grudnia 2018

Praca

Planowałam, że na nocce w Szczepana poczytam książkę, ale nie dało się, bo było dużo pracy. Wszystkie banki i pakiety z 3 dni.
Planowałam, że pojadę do bibliotek, ale czekałam aż mama wróci z Rafała z kontroli złamanej ręki. Po obiedzie pojechałam do Moniki. Boi się, że wraz z wymianą kierowniczki zajdą niekorzystne zmiany. Obawia się wydłużonych godzin pracy. Odgraża się, że pójdzie do NBP. Chociaż życzę jej by się dostała, to nie wierzę, że jej się to uda. Chyba, że poprosi o pomoc męża, który tam pracuje. To dziwne małżeństwo, mało robią wspólnie, dużo przebywają sami jeden bez drugiego. Karol dużo czasu wolnego poświęca na komputer. Każde z nich robi co trzeba, ale bez oddania drugiej osobie, bez radości z tego. A wracając do Biedronki, to Monika dużo gada, a nic nie zrobi.
Tym razem rozmowa z Moniką na temat NBP nie rozbudziła mojej nadziei czy chęci do zmiany pracy. Odpowiada mi zmianowy charakter pracy. Lubię nocki i odpowiada mi, że mam najniższą krajową, której nikt nie może mi wziąść. Dobrze, że mam już umowę na czas nieokreślony. Daj Panie Boże by to było jak najdłużej, a najlepiej do emerytury. Idę spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz