sobota, 19 lipca 2025

Po chwili

Gdy przeczytałam jak pesymistycznie postrzegam życie, zażyłam dodatkowe leki. Wylazłam spod kołdry, tego kokona marazu i poszłam do Taty. Porozmawialiśmy o polityce i nagle poczułam chęć życia. Weszłam do pokoju i zapaliłam światło. W świetle lęków jest mniej. Świat wydaje się uporządkowany. Dzisiaj przeczytałam 5 tom Mazurskich w podróży o szponie Gryfa. Mam jeszcze tom 6 o białej damie. Zamówiłam 7 tom i jeszcze książkę o Alfredzie Wiewiórze. A zaraz zamówię sobie kolejne tomy o pojedyńczych skarpetkach. Nie wiem, Blogu, czy kiedykolwiek zdobędę się na odwagę by mieszkać w dps-ie. Tyle jeszcze przede mną. A może nie? Nie wiadomo kto pierwszy z kraja. Blizna śpiewa: bo to moje życie i moje wybory, tak jak i każdego. Mam dobre życie. A jeśli w zeszłym roku narzekałam, że mało w nim afektów, to je dostałam! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz