środa, 30 lipca 2025

Zmiany w życiu

W pracy myślałam o tym, że zostanę w sortownii. Zmienia się ona na moich oczach. Odmłodniała. Zupełnie zgadzam się z polityką kadrową mojej szefowej. Te emerytki, które są zatrudnione zwalnia, a 50+, które przechodzą na emeryturę, nie są przyjmowane spowrotem. Zaciekawiła mnie jedna z kierowniczek, która mimo skończonych studiów chce zostać w sortownii aż do emerytury. Też zostanę, ale obawiam się, że ona nie przetrwa. Ile będzie mi dane, tyle będę. Zresztą po co wybiegać tak daleko naprzód? Jest połowa wakacji. Liczę ile mogę zaoszczędzić. Znowu jest tak, że nie mam pieniędzy, z tą różnicą, że ich nie przepieprzam, tylko odkładam na cięższe czasy. Mój pracodawca przelewa środki do ZUS na poczet zadłużenia, dzięki czemu należności się zmniejszają. Jak bardzo zmieniła się moja sytuacja w porównaniu do zeszłego roku. I piękne jest to, że mogę zwyczajnie zignorować mamy gadanie o sprzątaniu. Jak powiedziała dzisiaj moja współpracowniczka mam życie jak w Madrycie. No mam! Lata chude minęły! A rozbite lusterko, które miało mi przynieść pecha nie działa, bo odmieniłam swoje życie. Jest inne niż wydawało się, że będzie!

poniedziałek, 28 lipca 2025

Matki i ich dzieci

Mama powiedziała do mojej kuzynki, nie poświęcaj się dla swojej mamy, bo ona cię wykorzystuje, tak moja mnie przez 28 lat. W rodzinie mamy jest faworyzowanie najstarszego dziecka i nieskończone wykorzystywanie pozostałych. O mnie mama powiedziała, że mnie nienawidzi. Nazwała mnie złodziejem. Pozwala mojej siostrze nazywać mnie debilem i głąbem, bo jak sama mówi, jestem za gruba i za dużo leżę i śpię. I na koniec moja mama nie ma odwagi zwrócić uwagi mojemu bratu, jak długo jeszcze będę spłacać nockami długi firmy. A ja ciągle jeszcze pamiętam jak zostałam bez jedzenia i bez pieniędzy, gdy mama pojechała w pierwszą podróż do Turcji, a ja zapowiedziałam, że pójdę na zamknięty by przetrwać. I ty mamo śmiesz doradzać komukolwiek?

niedziela, 27 lipca 2025

Dlaczego się zawstydziłam?

Zawstydziłam się. Na fb wpis: mama wsłuchiwała się w mój pierwszy oddech, ja usłyszę ostatni. Mama karmiła mnie, gdy nie umiałam utrzymać łyżki, ja będę karmić ją, gdy jej ruchy będą nieporadne. No właśnie! A tak źle o niej pisałam. Tata powiedział mi kiedyś, że dla niego jest jasne, że zawsze będę kochać mamę. Dlatego wiem, że jeśli będzie trzeba zajmę się rodzicami. 

Po lekach

Gdy w moim organizmie uwolnią się leki, to przestaję się bać. Oczywiście, że kiedyś może być ze mną gorzej. I że może być źle mojej rodzinie. Ale nie będę miała wyjścia i  będę musiała to przetrwać. Zawsze też mogę jechać do szpitala. Dobrowolnie.

Jak skuteczne są leki!

Blogu, nie chciałam wstawać. Chciałam tylko spać, ale przypomniało mi się, że mam dzisiaj nockę w pracy. I przyszło przerażenie, że gdybym nie miała pracy, to tylko bym  spała. I w ogóle blogu przesypiam życie. Tylko najgorsze jest to, że nie widzę alternatywy do tego spania.
Dobra, Blogu, już mi lepiej!

środa, 23 lipca 2025

Egoiści i puszka Pandory

Przypomniały mi się słowa Bożenki. Powiedziała mi kiedyś, że samobójcy to najwięksi egoiści na świecie, bo myślą tylko o sobie. Przypomniała mi się Agnieszka że szpitala. Mieszka w DPS- ie, ale większość czasu spędza na warsztatach. To jej powtórzyłam słowa Bożenki. Teraz widzę, że to tylko słowa. A ja mam dla kogo i po co żyć. Nie chcę rozmyślać jakie były by relacje, gdyby mnie nie było. Po co kolejny raz otwierać puszkę Pandory w mojej rodzinie?

Jak mogłam?

Wróciłam po nocce. Zjadłam śniadanie i pomyślałam, że jestem bezczelna. Mam dobre życie, a go nie doceniam. W pracy też walczyłam sama ze sobą by zostać w Solidzie. Wszystko i wszyscy mnie tam denerwują. A tu tymczasem mogę nie dostać innej pracy przez egzekucje długów mojej firmy. Źle mi. Tak bardzo chciałabym pracować na poczcie. To by była przygoda!

wtorek, 22 lipca 2025

Ten pierwszy raz

Pierwszy raz w życiu zastanawiałam się czy warto żyć. Że skoro i tak umrę, to czy jest sens żyć w tak bezsensownym życiu? I tylko jedna myśl odwróciła mnie od tych myśli: że jeśli teraz umrę nie poznam już tylu pięknych historii z książek. Nic i nikt się liczył, tylko te książki. Jestem schizofreniczką. Moje działania chorobowe spychają mnie na margines życia. Samotność jest przygniatająca. I nic w tym dziwnego, że żadne z nas chorych, nie umie tego znieść. Potem pomyślałam po co mam żyć? Dla kogo? By uchronić Tatę przed mamą i Olą, gdyby próbowały go zamknąć. A trzeci powód to chęć spłaty wszystkich długów, tak by synowie Piotrka odziedziczyli majątek wolny od długów. Jest piękne, słoneczne popołudnie, wracam po urlopie do pracy. To miejsce, w którym gdy milczę, współpracownicy pytają, co mi jest. 

Funkcja bloga

"Była w niebie, w miejscu w którym nie pisze się listów"- tymi słowami wspominała swoją przyjaciółkę jedna z bohaterek "Ulotnego zapachu czereśni. A ja mam ciebie, Blogu i mogę tu napisać co chcę!

niedziela, 20 lipca 2025

Najprostsza prawda

Przejrzałam oferty pracy i nagle przyszła myśl, że po co mam ją zmieniać? To los napisze. 

Upragnione

Moja siostra nie wie co to znaczy być samą. Nawet wtedy, gdy pracowała w Makro, miała nas na odreagowanie. Teraz też ma od tego mamę. A ja? Moja droga zawodowa to samodzielna ścieżka. Pobyty i terapie w szpitalu to sztuka przetrwania. Mama wykrzyczała dziś, że za wszystkie złośliwości się w życiu płaci. No właśnie. Za lata upokarzania mnie zapłacicie wy obie. Nie obchodzą mnie odczucia Taty. Sprawiedliwość przychodzi w życiu. Nie będę Ci Blogu pisać krzywdy, które sprawiła mi Ola, bo tylko by ją to podnieciło. Dzień za dniem płynie czas naszego wspólnego, rodzinnego życia. Na końcu ktoś z nas zostanie sam. W czasie pierwszego pobytu w szpitalu mówiłam do psychologa, że chociaż kocham moich bliskich to chciałabym być niezależna. Po powrocie do domu było to dla mnie niemożliwe. Minęło 17 lat i jest to faktem. A mama jak zwykle pierdzieli coś o sprzątaniu.

sobota, 19 lipca 2025

Po chwili

Gdy przeczytałam jak pesymistycznie postrzegam życie, zażyłam dodatkowe leki. Wylazłam spod kołdry, tego kokona marazu i poszłam do Taty. Porozmawialiśmy o polityce i nagle poczułam chęć życia. Weszłam do pokoju i zapaliłam światło. W świetle lęków jest mniej. Świat wydaje się uporządkowany. Dzisiaj przeczytałam 5 tom Mazurskich w podróży o szponie Gryfa. Mam jeszcze tom 6 o białej damie. Zamówiłam 7 tom i jeszcze książkę o Alfredzie Wiewiórze. A zaraz zamówię sobie kolejne tomy o pojedyńczych skarpetkach. Nie wiem, Blogu, czy kiedykolwiek zdobędę się na odwagę by mieszkać w dps-ie. Tyle jeszcze przede mną. A może nie? Nie wiadomo kto pierwszy z kraja. Blizna śpiewa: bo to moje życie i moje wybory, tak jak i każdego. Mam dobre życie. A jeśli w zeszłym roku narzekałam, że mało w nim afektów, to je dostałam! 

Jak się czuję

Moje życie jest puste. Ból zadawany przez mamę już nie zajmuje mojej uwagi. Jej narzekania też nie. Tata nawet sobie nie uświadamia jak ogranicza go choroba. A Ola znalazła sens życia w trosce o zwierzęta i rośliny. Dobrze, że mam pracę. Chociaż coraz mniej ją lubię. Ale za coś trzeba żyć. Gdy jestem w swoim pokoju układam się do snu. By nie myśleć. Inni by się nachlali, a ja nie mogę. Dlatego chcę spać. By nie myśleć, by nie czuć lęków. Gdy się przebudzę, to pierwsza myśl jest taka: czy ja muszę wstać. Jak bardzo chciałabym mieć już 60 lat i mieszkać w dps- ie. Bo to o krok od śmierci. W zeszłym roku moje życie gnało do przodu i to do tego stopnia, że miałam dość. A teraz się wlecze. 

piątek, 18 lipca 2025

Mój świat w czarnych barwach

1.Na fb: bo ja wiem kim jestem i z uśmiechem idę w świat. I tu pomyślałam, że nastąpi kiedyś dzień, w którym skończy się w moim życiu Solid. Nie chcę tego przyśpieszać, to stanie się samo.
2. Ze słów zmarłej Joanny Kołaczkowskiej przytoczyć chcę by nie odkładać niczego na kiedyś tam, bo to kiedyś może nie nadejść. Kocham czytać i dlatego to robię.
3. To, że zażywam leki zawdzięczam mamie, Oli i Tacie. Gdy wybudzam się ze snu, myślę po co mam wstawać i zażywać leki. Jeśli zdążę przed atakiem urojeń pomyśleć, że przecież trzeba wstać, to jest dobrze. Ale jeśli nie, to muszę się wydostać z bagna mojego umysłu do racjonalnego myślenia. Gdy wstanę to później w ciągu dnia lub nocy cieszę się, że to zrobiłam. Jestem chora. Wierzę słowom lekarza z Białego Domku, który powiedział mi, że w perspektywie kilku najbliższych lat będę musiała zmienić pracę, bo w obecnej nie dam rady. Schizofrenia mnie niszczy, odbiera krok po kroku z każdej dziedziny życia.

Czekam

Jest teraz tak samo, jak kiedyś po szpitalu. Przeglądam pocztę, moje listy i sms-y z nadzieją, że coś mi to życie przyniesie, że uwolnię się ze schematu codzienności. Równocześnie jedyne co chciałabym zmienić, to relacja z Olą. Ale Ola nie wybacza.

czwartek, 17 lipca 2025

Rozważania studenckie

Finał książki "Jedyna na świecie" natchnął mnie do tego, żeby iść na studia. Ale zaczęłam się zastanawiać czy dam radę i czy chce mi się uczyć, pisać pracę. Doszłam do wniosku, że nie. I zrobiło mi się żal, że pomimo tego, że jestem pojedyńcza i nie mam obowiązków domowych, nie mam wyższego wykształcenia. I naraz przypomniały mi się moje dwa sny. W jednym ze światłości zszedł dziadek ze strony mamy i powiedział do mnie: nie przejmuj się, że nie masz studiów, to nieważne. I odszedł. W drugim śnie z ciemności wyłoniła się babcia Irenka i powiedziała do mnie, że ma ciemno. Powiedziałam jej we śnie żeby spierdalała i żeby nigdy więcej nie odważyła się do mnie przyjść za to jak traktowała mamę. 

wtorek, 15 lipca 2025

Nowe lęki

Byłam na zastrzyku. Całą drogę miałam lęki, że kiedyś nie będę mogła mieć zastrzyków, bo wyprowadzę się z Krakowa po stracie rodziny. Boże jak ja boję się progresu choroby. Co odbierze mi następnym razem? Nie chodzi o to, że będę w szpitalu czy na terapii, tylko co zwojuję przed i co okaże się po. Utrata zaufania Oli i brak szacunku w pracy to dużo.

poniedziałek, 14 lipca 2025

Wspomnienia

Bohaterka "Przerwanej melodii" balerina Hania mówi o sobie, że jest szczęściarą i że chce z życia brać garściami, bo ostatecznie człowiekowi zostają tylko wspomnienia. I zaczęłam się zastanawiać jakie mam wspomnienia. I wychodzi na to, że nawet mój największy błąd, jakim było otwarcie firmy dla brata, obrócił się na dobro. Spadły mi z oczu klapki wielkiej miłości mamy do mnie. Pamiętam pierwszą pracę i pierwszego faceta, pierwszą przyjaciółkę. Wszystko w życiu przemija. 

niedziela, 13 lipca 2025

Mama, Tata i Ola

1. Ola nienawidzi Taty i oczekuje, że on ją przeprosi. Mama też oczekuje przeprosin. Tata też oczekuje przeprosin. Śmierć  rozdzieli ich spory.
2. Mama ma zawroty głowy, mówi o tym Oli, a ta przekonuje ją, że to nic. A tymczasem, siostro debilko, to wczesne objawy Parkinsona. Mama powinna być pod opieką stałego neurologa. I ty, skoro ci ufa, powinnaś ją do tego namawiać.

sobota, 12 lipca 2025

Ciekawa jestem...

Chciałabym dowiedzieć się co u Jarka i Wiktora z terapii w Białym Domku. Jak im się potoczyło życie. Czy sobie dobrze poradzili? Ale jednocześnie nie chcę mówić o sobie, nigdzie wychodzić i nikomu się pokazywać. 

piątek, 11 lipca 2025

Kiedyś...

Po śmierci Taty chciałabym zamieszkać w dps-ie. Spłacić co trzeba. Oddać majątek rodzinie. I dobrowolnie tam zamieszkać. Ile mi zostało? Tata ma chore nerki, ale nie przyznaje się do tego. Solid pożegnam bez żalu czy histerii. 

Moje rodzeństwo

Moje relacje z rodzeństwem są poprawne, a nie bliskie. Piotrek znów przestał płacić długi, a Ola oczekuje, że będę jej służącą. Pamiętam jak zapytałam ją czy po śmierci mamy zmieni się jej tylko służąca. Odpowiedziała: a żebyś wiedziała. No to się, siostra, przeliczyłaś. Byłam nie raz głodna. Teraz ty będziesz. Często płakałam z samotności  i braku wsparcia. Teraz ty będziesz. Dla mnie to chleb powszedni.

Tak było...

Był czas, gdy planowałam życie po śmierci mamy. Liczyłam na nie. Dzisiaj żałuję tych myśli i życzę mamie by była szczęśliwa. Ja też jestem. Chociaż teraz trochę brak mi pracy.

poniedziałek, 7 lipca 2025

Moja sytuacja

1. Blogu, teraz celem mojego życia są: spłata długów, oszczędzanie. Przejście na rentę i może zmiana pracy. 
2. Załoga sortownii powoli się zmienia. Dłużej niż ja są tylko 4 osoby. Starzeję się.
3. Przeżyłam szok, gdy zobaczyłam nagranie Anny H. Niemczynow z 43 urodzin. Kobieta, która jest moją idolką, jest starsza ode mnie tylko o rok. W ogóle nie czuję się 42-letnią kobietą. I pomyśleć jak moi współpracownicy mną pomiatają, jak gówniarą. To dlatego chciałabym odejść z Solidu. Ale nim z Piotrkiem spłacimy długi będę mieć przynajmniej 48 lat, Tata 78, a mama 76.  Czyli peseloza. Z tego wniosek, że muszę jakoś pokonać ten kryzys zawodowy. Każdy rok w Solidzie to wyszarpany czas bezrobociu. Nie wymagać niczego, tylko iść, zrobić swoje i wyjść. Nie widzieć, nie słyszeć i nie wiedzieć nic oprócz siebie. I żyć nadzieją, że będę jeszcze w innej sortowni.

niedziela, 6 lipca 2025

Pytania

Musiałam się wyprowadzić by dostrzec, że dla mamy liczy się tylko Ola. I że mama nigdy się nie zmieni. Wiem też, że jeśli mama będzie leżąca, to Ola wypnie się na nią. Ile mamy czasu, dobry Boże? Czy zdążę wyjść na prostą z długami, które zafundował mi brat?

sobota, 5 lipca 2025

Teraz o mamie

Blogu, jak sam widzisz, przestałam rozmyślać na temat życia bez mamy. To poprostu będzie jej ostania podróż. I albo odwiedzi nas w snach albo nie. Przez całe życie jest dzielna. I dobrze, że spełnia swoje marzenia i podróżuje. Chciałabym żeby przekonała Olę by zgodziła się jeść pod jej nieobecność to, co ugotuje Tata. Powiedział mi, że dla niego, to żaden problem. 

piątek, 4 lipca 2025

Myśli o pracy i nowym życiu

Do czasu rozmowy z Justyną nie zależało mi na przerobach. Było mi tam źle. Wolałam zepchnąć na kogoś robotę bylebym nie musiała tego robić ja. Ale gdy przeglądam oferty pracy, to stwierdzam, że nie jestem gotowa by zmienić pracę. Dzisiaj zaczynam urlop. Często myślę o Białym Domku, ale to jeszcze nie czas. Jutro mama wraca z Norwegi. Dzisiaj w nocy rozmyślałam nad Moniką. Rozstałyśmy się bez awantur czy dram. Nie przeszkadza mi to. Nie zależy mi na znajomościach. Liczą się Bliscy i dom.  

wtorek, 1 lipca 2025

Noccne myśli

Dzisiaj na nocce myślałam o tym, że jeśli przeżyję Rodziców i Olę, to będę już tylko żyć by wytrwać. Nie przeszkadza mi, że majątek będzie dla dzieci i wnuków Piotrka i Edy. Nie chcę pracować na emeryturze. Ale chciałabym mieć pracę aż do emerytury. Ale pewnie przyjdzie mi szukać pracy, bo Solid nie wytrwa już kolejnych 20 lat. Czy jest tam osoba, która podtrzyma ze mną kontakt? 

Spirytus movens

Dzisiaj 1 lipca. Na fb taki tekst, że gdy jesteśmy pozytywni do innych, to oni do nas też są. A gdy my odbieramy to dobro i siłę, to tak odbieramy rzeczywistość i przez to mamy chęć do życia.