Blogu, mam kilka myśli i chciałabym je sobie usystematyzować.
1. Praca na noce mi szkodzi psychicznie. Wywieranie nacisku na dyrekcję Solidu poprzez szantażowanie zaświadczeniami od lekarzy nie ma sensu, bo one i tak nie są respektowane, nawet w stosunku do osób z orzeczeniem. Jeśli więc nie chcę pracować na noce, powinnam zmienić pracę.
2. Gdy pod koniec zimy skończę terapię będę wzmocniona psychicznie i wyregulowana fizycznie. Dni będą coraz dłuższe, słoneczne i będzie mi się dobrze funkcjonowało. W pracy wrócę do 3 zmian, a nie tylko na noce. Przyjdzie lato i będę na zastępstwach w skarbcu, więc będę aktywna.
3. By nie tracić aktywności na jesień podejmę studia na Pedagogicznym na infobrokerstwie. Spróbuję pogodzić pracę ze studiami. Mama już nie pracuje w kiosku i ani Ola ani ja nie musimy myśleć, że musimy ugotować obiad. Ola nie chce już podejmować studiów. Nie wstrzymuje mnie też kwestia laptopa jako narzędzia do studiowania, bo jeśli Ola będzie uczyła się na kursach z Pociągu do kariery, to poproszę mamę by pożyczyła mi kasę na nowy laptop. Oddam w ratach, bo tak mi łatwiej. Jeśli uda mi się godzić pracę w Solidzie ze studiami będzie super. Pod pretekstem obciążenia i ryzykiem odejścia mogę negocjować z dyrekcją przejście na 2 zmiany na czas nauki. I albo się uda i zostanę w tym systemie, albo zmienię pracę.
4. Chciałabym pracować w Poczcie Polskiej, ale mam zbyt długi okres wypowiedzenia by móc do niej przejść pomimo chęci zatrudnienia mnie przez Pocztę. Trzeba więc złożyć wypowiedzenie, odpracować 3 miesiące, iść na przechowanie do Auchan na kasę i filować na ogłoszenie w Poczcie. I tak mogłabym zrobić na początku 2026 roku, gdy spłacimy auto. Bo choć rata jest niska to świadomość obowiązku zapłaty raty jest dla mnie ograniczająca działania.
5. W przypadku osób z orzeczeniem uczelnie refundują sporą część czesnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz