Problematyczny chłopak został usunięty z oddziału. Dano mu skierowanie na zamknięty. Po rozmowie z ordynatorem Białego Domku jeszcze chojrakował, ale gdy później spotkałyśmy go na terenie szpitala to spuścił z tonu. Bo aby dostać się na zamknięty albo inną terapię trzeba czekać pół roku, a tu skończyło się L4 i trzeba będzie wrócić do pracy. Do niedawno lekko wyrażał się o tym, że go zwolnią. O swojej przełożonej i koleżankach z pracy mówił z pogardą i nienawiścią. Teraz będzie zależny od nich. Zawodowo przez półroczne psychiatryczne L4 dostał wilczy bilet. Bo Kobierzyn każdemu da w dupę. Źle Ci było, gdy masz cukierkowe życie, no to spróbuj teraz. Mnie ulżyło, że go wywalili. Może i jest tak, że w Białym Domku trzeba się dostosować, być pokornym idiotą, ale to w końcu jest oddział państwowego szpitala psychiatrycznego. Mnie też dadzą w dupę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz