niedziela, 12 listopada 2023

Cud świąteczny

 Nie lubię spacerować ani z mamą ani z Olą. W mojej ocenie nie rozumieją one, że mnie może być za ciężko by iść szybko lub pod górkę. Są niekulturalne, bo jest zasada równaj do najsłabszego, bo silny i tak sobie poradzi. Mama zaproponowała żebym trzymała formę, to we wrześniu przyszłego roku pojedziemy do Zakopanego żeby chodzić po szlakach. Na początku się zgodziłam, a teraz myślę, że nie chcę z nią jechać. Wykorzystam okazję by od niej odpocząć. Za sprawą recenzji okładkowej do świątecznej książki Agaty Przybyłek zadumałam się. Było tam napisane, że to od nas zależy czy zobaczymy cud i magię świąteczną. I tę małą i tę dużą. W zeszłym roku poczułam to, gdy w pracy, w radiu leciała piosenka Celine Dion. W tym roku po raz pierwszy poczułam to ciepło, gdy czytałam książkę Wilczyńskiej "Cud na zamówienie". Jeden z jej bohaterów, samotnik, informatyk jadł ze smakiem sklepowe śledzie. I gdy potem znalazłam w lodówce śledzie Lisnera poczułam się szczęśliwa. A teraz myślę, że smaku jedzenia nauczyła mnie mama. I to we mnie przetrwa i będzie, gdy jej już nie będzie. Jaka szkoda, że pewnie znów pojedziemy do Trzebini na Wigilię. Chciałabym, żeby mama wreszcie zrozumiała, że Piotrek i jego rodzina nie są już częścią naszej wspólnoty. A wszystko po to żeby święta spędzić w domu, a nie z nimi. Ale mama jest zbyt dużym tchórzem by zostać w Wigilię z Tatą. Ciężko skonfrontować się ze swoimi wyrzutami sumienia, złością i niemocą. Tylko dlaczego niechęć do bycia we Wigilię u Piotrka i Edy traktowane jest jako objaw choroby? Agata Przybyłek kończy tegoroczną książkę świąteczną Festiwal Lodowych Serc hasłem, aby nasze serca nie były z lodu, byśmy pozwolili sobie na magię Bożego Narodzenia. Jeśli Wigilia będzie w Trzebini to pojadę by mama nie gadała, że jestem chora ani nie wymyślała mi zajęć i żeby nie zostawiła mnie bez jedzenia. Nie kupię ani pół prezentu. Nienawidzę Piotrka i gardzę jego rodziną, co nie przeszkodzi mi złożyć im życzenia, uśmiechać się do nich i z nimi jeść. Przemyślałam to Zakopane. Chciałabym jechać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz