1. W temacie konfliktów rodzinnych trzeba powiedzieć, że pogodziłam się z faktem, że naturalna ja jest konfliktowa. Ta wspomagana lekami jest spokojna i taka chcę być, bo łatwiej układają mi się relacje rodzinne. Zrozumiałam, że koncentrowanie się na swojej złości jako formy zadośćuczynienia za chorobę jest zgubne i prowadzi mnie do obniżenia nastroju.
2. Przez chwilę zmieniałam "Karty miłości", ale uświadomiłam sobie, że potrafię uporządkować i podsumować dotychczasowe życie bez pisania powieści. Za to powoli zapisuję sceny seksu, jakie teraz przychodzą mi do głowy. I robię to by podtrzymać swoją seksualność i wzmacniać kobiecość, która obudziła się po odstawieniu antydepresantów.
3. Wywołany na terapii temat porównywywania się dał mi do myślenia. Pod względem fizycznym zobaczyłam swoje ciało jako atrakcyjne. Mam świadomość otyłości i słabego wzroku (a okulary utrudniają całowanie) a mimo to nie przeszkadza mi to. Czuję się lekka i kobieca.
4. Zapragnęłam poszerzenia grona znajomych. Bardzo spodobały mi się słowa p. psycholog Ani, która na zajęciach z technik poznawczych powiedziała, że to normalne, że znalezienie rozwiązania jest łatwe, gdy już je znajdziemy. Te słowa wróciły do mnie na Balu Andrzejkowym gdy nikogo tam nie znałam. Pomyślałam, że poznanie człowieka jest łatwe, gdy już przełamiemy pierwsze lody. Podtrzymuję w sobie pomysł by uczestniczyć w Klubie Pacjenta ale przypomniało mi się Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Psychiatrii, który na Miodowej prowadzi warsztaty terapii zajęciowej. W pierwszej kolejności Klub Pacjenta, a w przyszłości może warsztaty.
5. Zauważyłam, że w chwilach obniżonego nastroju mam potrzebę rozmowy z kimś, kto zna takie przeżycia. Nie chcę by byli to Bliscy, bo oni nie mają do mnie dystansu i nie chcę by był to psychiatra, bo nie zawsze wymaga to zmian farmokologicznych. Nie wiedziałam, że niebiologiczne formy leczenia mogą mi tak dużo dać.
6. Po raz kolejny wrócił do mnie temat studiów by być z ludźmi, którzy podzielają moje zainteresowania. Teraz Biały Domek, potem Klub Pacjenta i/ lub Warsztat na Miodowej, a gdy utrwalę nawyki i organizację wykonywania obowiązków domowych z pracą rozważę studia.
7. Chciałabym mieć przyjaciela do seksu, stałego, póki będzie nam dane się wspierać. Ale biorę pod uwagę, że mogę pozostać pojedyńcza.