Gdy spałam po nocy obudził mnie kurier z sandchwiczowcem z reklamacji. O 12 zjadłyśmy odmrożone gołąbki bez zawijania. Poszłam spać i spałam do 17:30. Wchodzę do kuchni, a tam zlew garów. No to myję. A na to mama wchodzi do kuchni, bo ona musi gotować na jutro. Teraz gdy już posprzątałam po kolacji jakoś nie musi! Ale żeby się ze mną przeciskać i mi przeskadzać, to musiała. A Ola nie maluje, przeszła jej wścieklizna, bo jej się okres zaczął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz