środa, 30 sierpnia 2023

Piosenka z błędem

 Przeczytałam "Córkę z Włoch". I chcę ci Blogu powiedzieć, że Bóg jest mądry. Kiedyś, gdy byłam z Robertem, zanim się rozchorowałam, powiedziałam do Oli, że jeśli przytrafiło by mi się dziecko, oddałabym je do adopcji. I Bóg to usłyszał i nie dał mi dziecka. A mężczyzny nie szukałam. I nawet jeśli teraz w fantazjach się z kimś wiążę, to zawsze jest we mnie zgrzyt i ten wydumany związek przestaje istnieć. I dobrze, bo nie chcę z kimś być. Blogu, gdy było mi źle w Konsalnecie, a zanim to sobie uświadomiłam, chciałam zostać opiekunką osób starszych w Niemczech by dobrze zarabiać. I wtedy 2 osoby mi to odradziły. Jedną był konwojent, który powiedział mi, że będę się zajmować niemieckim pokoleniem wojennym, które gardzi Polakami. Drugą osobą była mama, która powiedziała, że moje miejsce jest przy Oli, gdy już mamy zabraknie. Jestem z dziewczynami, i będę. Nie potrzebuję mężczyzny. Fakt czasem jest mi strasznie, ale nic bym nie zmieniła w życiu. Ani wstecz, ani obecnie. I jeszcze jedno: nigdy nie wrócę do Roberta. Nieważne czy to możliwe czy nie. On już jest tylko wspomnieniem. I to bez szybszego bicia serca, bez łzy czy złości. Obiecałam sobie kiedyś, że moje ciało nie będzie już służyło żadnemu mężczyźnie do seksu, czy też miłości czy też odprężania się. Nie chcę kochać mężczyzny. Nie ma miłości bez ranienia się nawzajem i siebie samej. Mam przy sobie rodziców i rodzeństwo. Trwają przy mnie, i chcę być z nimi. Napisałam do Agnieszki, że wszyscy chcą kochać. A to nie tak powinna lecieć ta piosenka. Wszyscy chcą być kochani. I ja tak mam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz