środa, 31 marca 2021

Coś za coś

Moje myśli, moje odczucia, moje lęki- taki jest ten mój blog. Mama mówi, że zapomniała zrobić 2 dania. Raczej się jej nie chciało! Bo rano nie rozmroziła żadnego mięsa. Byłam dzisiaj u lekarza, powoli widzę schemat u tej lekarki: osłuchać, zmierzyć ciśnienie, ekg i w sumie nic do przodu. Ale przynajmniej zleca badania. Za pół godziny jadę na nockę do skarbca. Dobrze, że zasnęłam popołudniu. Teraz gdy mama pojedzie do Krynicy będzie próba funkcjonowania bez niej z pracą na co dzień. Przed chwilą Ola opieprzyła mamę o sznurki z praniem. Mama pod nosem: ustawiczna krytyka. Czy gdybym zarabiała więcej znosiłabym Olę? Nawet gdyby mnie było stać na samodzielność nie wyprowadziłabym się. Chcę mieć bliskich. Coś za coś. W kwietniu kupię chyba tylko 1 książkę 2 tom penjsonatu. Nie dam Oli kasy, bo muszę mieć na życie. Idę zobaczyć od kiedy ta książka i policzyć wydatki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz