Na fb taki cytat: lepsza samotność od fałszywej znajomości. Ja mam tylko fałszywych, interesownych znajomych i lepsze to niż nic. Po prostu wiem, że nie mogę na nich liczyć. Mój nowy nazwany strach: samotność. Wiem, że mam jeszcze 20 lat by przyzwyczaić się do myśli o samotności, ale boję się jej. Niby to nic nowego dla mnie. Łatwo się odgania tę myśl, gdy pójdzie się do dużego i zagada do mamy. Nawet jeśli ceną za mieszkanie z Edą będzie zamknięcie mnie w szpitalu na czas ich urlopu, to warto. Nie ma co wojować z Edą, bo tylko gorzej na tym wyjdę! Eda i tak postawi na swoim. Czy jeśli przeżyję bliskich, to będę myśleć tak jak teraz, że życie bez dziewczyn to nie życie? Okazuje się, że teraz jest najszczęśliwszy czas w moim życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz