środa, 19 lutego 2020

Film "365 dni"

Wróciłyśmy z kina z "365 dni". Fajny film, seks w nim ładnie pokazany. Nie jest tak wulgarny jak książka, ale za to o wiele spokojniejszy. Miłe zwięczenie dnia. Dzisiaj też zadzwoniłam do kierownika sortowni Poczty Polskiej. Nie ma przyjęć, będą w lipcu. W pierwszą godzinę po telefonie napisałam Cv pod tą pracę, później przyszło zwątpienie, a teraz sama nie wiem. Żal mi Solidu. Czy dla 200 zł premii na rękę warto tracić luz w pracy i wyrobioną opinię? I w pełni dostosowany do próśb grafik? Nie warto. Dzisiaj siedząc na ławce w Bonarce popatrzyłam na ochroniarza Auchan. Nie chcę wrócić do hipermarketu. Czasem myślę, że po godzinie m mogłabym wrócić do kantoru. Ale nie, bo wtedy jeszcze bardziej będę potrzebować ludzi wokół mnie. Zanim zasnę pofantazjuję, że jestem dla kogoś tak ważna jak Laura Biel dla Massima Toricielliego. Ładny ten aktor.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz