środa, 13 lutego 2019
Życie nie pyta nas o zdanie
Dzisiaj byłam na rano w skarbcu, w bibliotece po "Czarownicę", u fryzjera i w Carrefour Zakopianka. Ola kupiła lokówkę, mama 3 kieliszki, a ja buty na wiosnę. Dostałam na urodziny nowe prześcieradło na gumce, żółciutkie. Nie wiem czy będę jeszcze czytać czy pójdę spać. Ogarnia mnie mrok przyszłości. Dzisiaj tata dokręcił zawory pod zlewem w kuchni po wymianie kranu. Jedno co powiem: cieszę się, że na emeryturę przejdę, jak przypuszczam, po śmierci rodziców i dobrze, że nie jestem na rencie. Byłoby ciężko robić nic, gdy rządzi mama. Na tym zresztą będzie polegał problem, że nie będzie chciała oddać "swojej" władzy. Decyzje losu będą nagłe, bo zawsze tak jest, że życie nie pyta nas o zdanie. Tylko stawia przed faktem dokonanym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz