Jest tak, że pomyślałam o śmierci. Nie boję się własnej, boję się tej bliskich. Nie muszę myśleć o innych życiach i wcieleniach. Jestem i będę potrzebna moim bliskim. Nawet Edzie. Niech się dzieje co ma się dziać. A o przywydzeniach odnośnie przyszłości mogę tylko powiedzieć, że są bezsensu, bo i tak zapomnę te przeczucia w momencie wydarzeń. Trzeba nie bać się żyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz