Moje myśli, moje odczucia, moje lęki- taki jest ten mój blog. Mama mówi, że zapomniała zrobić 2 dania. Raczej się jej nie chciało! Bo rano nie rozmroziła żadnego mięsa. Byłam dzisiaj u lekarza, powoli widzę schemat u tej lekarki: osłuchać, zmierzyć ciśnienie, ekg i w sumie nic do przodu. Ale przynajmniej zleca badania. Za pół godziny jadę na nockę do skarbca. Dobrze, że zasnęłam popołudniu. Teraz gdy mama pojedzie do Krynicy będzie próba funkcjonowania bez niej z pracą na co dzień. Przed chwilą Ola opieprzyła mamę o sznurki z praniem. Mama pod nosem: ustawiczna krytyka. Czy gdybym zarabiała więcej znosiłabym Olę? Nawet gdyby mnie było stać na samodzielność nie wyprowadziłabym się. Chcę mieć bliskich. Coś za coś. W kwietniu kupię chyba tylko 1 książkę 2 tom penjsonatu. Nie dam Oli kasy, bo muszę mieć na życie. Idę zobaczyć od kiedy ta książka i policzyć wydatki.
środa, 31 marca 2021
wtorek, 30 marca 2021
O umieraniu
Przeczytałam "Bezmatek". Chyba każdy ma lub będzie miał swoją historię o utracie rodziców. I nigdy się nie jest na to gotowym. Ale nie o tym chciałam napisać. Na fb wpis o słowach Papieża Franciszka na tę Wielkanoc: żaden grzech nie przekreśla człowieka w oczach Boga, i w możliwość zmartwychwstania. Jakże on głęboko wierzy. To nic dziwnego, że polski kościół straszak go nie poważa. Jak miło mieć Papieża bez maskary tradycjonalizmu, Ojczyzny i zbędnego patosu. W tę Wielkanoc daję Monice "Ja, diablica". Ze słowami, że po śmierci chcę iść tam, gdzie moi bliscy. Nieważne czy to będzie rozrywkowe piekło czy ciepłe kluchy nieba byle do bliskich. A w "Bezmatku" jest takie zdanie: dopiero, gdy przestałam myśleć o jej śmierci, ona umarła.
poniedziałek, 29 marca 2021
Myśli nad ranem
W zeszłym tygodniu byłam w bibliotekach zanim je zamknęli. Dzisiaj jadę do Moniki. Muszę w najbliższym czasie jechać na Rusznikarską, żeby odebrać zaświadczenie. Kto wie, jak będzie, ale nie zależy mi tak żeby jeździć do Brodzickiej. Leki może przepisać mi rodzinny. W ostatnim tomie Ogrodu Zuzanny Kazia dochodzi do wniosku, że w końcu znajdzie nitkę do swojej powieści. A ja nie muszę pisać książek. Wolę czytać. Chyba naprawdę coś sobie ubzdurałam, że ktoś od Piotrka zamieszka z nami. Telefon do nieba, jak to będzie?
piątek, 26 marca 2021
Linia prosta, a nie sinusoida
1. Wracając z nocki, w autobusie postanowiłam, że nie będę zażywać antydepresantów by tyle nie spać.
2. W skarbcu w ciągu 2 nocy przeczytałam "Zrobię dla ciebie wszystko". Pod wpływem cytatu analizowałam jaka jest moja siostra. Cytat był o tym by nikogo nie oceniać, jeśli nie znamy historii i motywacji danej osoby. W tych przemyśleniach od rozpaczy nad życiem mojej siostry i mojej nieznajomości jej marzeń, pragnień i odczuć, przeżyłam katharsis, że my wszyscy robimy co trzeba i już. I że chyba żadne z nas nie jest do końca szczęśliwe. Każde samotne i coś poświęcające, ale każde z nas sobie to rekompensuje na swój sposób w swoim hobby.
3. Był jeszcze jeden cytat odnośnie nie wchodzenia w związki by nie poczuć zawodu. Czemu zrezygnowałam z mężczyzn i związku? By nie uprawiać seksu. Raz że nie chciałam być materacem, narzędziem do przyjemności dla kolejnych facetów nie mając z tego nie tyle przyjemności, co spełnienia. Jestem idealistką, bo wiem, że bez miłości, oddania i szacunku nie ma spełnienia. Wtedy można być tylko zaspokojną. Po drugie nie chcę być matką, bo nie mam na to odpowiednich warunków finansowych, mieszkaniowych i rodzinnych. Nie mam też na to dojrzałości i siły psychicznej. Później pojawiła się firma i już muszę myśleć o tym, że nie chcę dzielić się majątkiem. Nie chcę też rezygnować z bycia decydentem o swoim czasie i dniu. I nie będę też wybierać między dziewczynami a facetem. I choć dzisiaj żałuję, że kiedyś mogę być samotna, to nie zmienię tego. Całą młodość rozpaczałam, że jestem pojedyńcza. Dopiero po 30 przyszło ukojenie. Teraz jest strach przed przyszłością, ale w sumie, to pewnie będzie trzeba tylko przetrwać. Strasznie wygląda gdy się opisuje te wybory w kategoriach tragedii greckiej, ale ogólnie okazuje się, że to dobre życie, linia prosta, a nie sinusoida.
poniedziałek, 22 marca 2021
Nad ranem
Jest wtorek 5 rano. Przespałam całą niedzielę i cały poniedziałek. Teraz mi żal, że zmarnowane, ale gdy pomyślę, że miałabym siedzieć z dziewczynami, to się rozgrzeszam. Dzisiaj idę na noc. Dzisiaj też muszę w końcu jechać do zajezdni oddać książkę. Chyba oddam też te tłumaczone. A może nie? Niech leżą. Mimo że nie spałam w nocy nie jestem zmęczona. Idę na katalog biblioteki.
piątek, 19 marca 2021
Plany zakupowe
Jeszcze tej nocy zrobiłam porządek w szafie. Po pensji w Bonprixie kupię kolarki, a w Auchan tenisówki. Resztę mam. Nie muszę iść do ciucholandów. Kupię też książki: 2 tom Pensjonatu Samotnych Serc, być może Upadek milionera i książkę Zuzy Kordel. W poniedziałek muszę oddać "Liliannę". We wtorek ściągnąć nową Bandę z Burej.
Ciucholand
Piątek, noc, po popołudniówce w skarbcu, leży Ogi i ja z boczku. Co znaczy bieda, bo zrobiłam Jadzi PIT, a jej nie stać na kawę i herbatę w zamian, póki nie dostanie zwrotu. Jej musi być głupio powiedzieć tylko dziękuję. Mam dobry uczynek, może kiedyś wróci. Jadzia poddała mi dobry pomysł: gdy kiedyś zabraknie mamy i moja pensja będzie musiała mi wystarczyć to w ciucholandzie można kupić nie tylko ubrania, ale i buty. W poniedziałek pojadę na Beskidzką i poszukam tenisówek albo balerinek albo bluzki z długim rękawem. Wogóle zorientuję się gdzie są ciucholandy. Jutro zrobię porządek w szafie. Czystkę i zmianę dekoracji. Przejrzę też letnie rzeczy żeby wiedzieć czego szukać po ciucholandach.
środa, 17 marca 2021
Samotność i nieżycie
Na fb taki cytat: lepsza samotność od fałszywej znajomości. Ja mam tylko fałszywych, interesownych znajomych i lepsze to niż nic. Po prostu wiem, że nie mogę na nich liczyć. Mój nowy nazwany strach: samotność. Wiem, że mam jeszcze 20 lat by przyzwyczaić się do myśli o samotności, ale boję się jej. Niby to nic nowego dla mnie. Łatwo się odgania tę myśl, gdy pójdzie się do dużego i zagada do mamy. Nawet jeśli ceną za mieszkanie z Edą będzie zamknięcie mnie w szpitalu na czas ich urlopu, to warto. Nie ma co wojować z Edą, bo tylko gorzej na tym wyjdę! Eda i tak postawi na swoim. Czy jeśli przeżyję bliskich, to będę myśleć tak jak teraz, że życie bez dziewczyn to nie życie? Okazuje się, że teraz jest najszczęśliwszy czas w moim życiu.
Nocny bilnas spraw
Jest po 3 w nocy, obudziłam się i nie zasypiam. Dzisiaj przed popołudniówką w skarbcu idę do fotografa zrobić zdjęcia do dowodu. Wniosek złożę online. Już teraz, żeby nie zostać bez dowodu, gdyby wydłużył się czas oczekiwania. 30 marca do paczkomatu przyjdą 4 książki. Dla Moniki "Ja, diablica", 4 tom Kosin i 2 tomy nowej serii z Silvera. Czekam na info zwrotne z urzędu w sprawie zatrudnienia cudzoziemca. Odrzuca mnie od "Tatuażysty z Autswitz". Skasuję rezerwację na "Słowika".
wtorek, 16 marca 2021
sobota, 13 marca 2021
Po przeglądaniu ofert pracy
1. Nie ma co zakładać na przód. Ale jedno wiem na pewno: nie chcę żyć sama. Nie ma co walczyć z losem.
2. Gdy przeglądałam oferty na pracuj.pl, to doszłam do wniosku, że dobrze mieć pracę. Niby marzy mi się odmiana, ale gdy przychodzi do szukania, to wszystko wydaje mi się gorsze od Solidu.
piątek, 12 marca 2021
Piątkowa noc i rozsądne myśli
1. Jestem za młoda i za zdrowa by się poddawać.
2. Jest noc z piątku na sobotę. Nie śpię, bo w piątek spałam do 15. Po zupie pojechałam do bibliotek i odebrać zamówienia wielkanocne z Rossmanna i "Marsa" z Bonito dla Bożenki. Wszystko w 2 godziny. Zdążyłam nawet na 29 Listopada! Ale po kolei: zajezdnia, gołaśka, rosmann, bonito, lubomirskiego i 29 listopada i powrót do domu. Jeszcze poszłam z Ogim.
Zaraz wracam, idę zjeść kromkę z niskosłodzoną konfiturą grecką z brzoskwiń.
3. Nie muszę się bać samotnego życia, może nie będę musiała zamieszkać z Edą. Trzeba już dzisiaj założyć, że będę musiała pracować na emeryturze. Po co wybiegać tak na przód? O Pipinie też miałam urojenia, a już go nie ma!
4. Zaskoczyła mnie Ola mówiąc, że nie weźmiemy drugiego psa, bo z jednym jest prościej. Czyli jest w niej rozsądek!
środa, 10 marca 2021
Mój strach
Gdy odejdzie mama będę próbowała wszystko pogodzić. Będę miała motywację do życia, ale jeśli zabraknie Oli i przeniosę się do Trzebini, to stracę motywację do życia. Będzie mi ciężko psychicznie i nastrojowo. Ale tak naprawdę martwią mnie te przykurcze i krótki oddech. Co ze mną będzie jeśli nie będę mogła zażywać mojego leku? Nie mam wyboru muszę go zażywać i się powoli wykańczać. Boję się. Dlaczego nie mogę żyć jak tata? Być na rencie, być pustą rośliną, nie musieć walczyć?
Zarządzanie niczym
Mama wyskoczyła na mnie z mordą, że spałam 2 dni i jeszcze wzięłam na żądanie. Nie chce mi się iść. A do tego boli mnie prawa dłoń. Ale tego tej krowie powiedzieć nie mogę. Ponieważ nic nie mam z tej pensji to z resztek kupiłam "Marsa" dla Bożenki i klamerki wielkanocne dla Moniki. Zarządzanie niczym.
Deweloper wreszcie wypowiedział rezerwację mieszkania. I dobrze.
Dzisiaj doszłam do wniosku, że jak mam wstawać i być z mamą i tatą w domu, to wolę spać. Szkoda, że mama robi tylko Oli śniadanie, bo byłam dzisiaj głodna. Wykorzystywaczka. Albo wstają od razu po obiedzie albo nie myję garów.
niedziela, 7 marca 2021
Dzień babsztyli!
Dzień Kobiet. W pracy cisza, bo same baby. W domu, po powrocie z pracy życzyłyśmy sobie z mamą wszystkiego najlepszego. Zaskoczeniem były życzenia na fb od Alka Rogozińskiego. Zrobiło mi się miło.
Boję się starości. Będzie ciężko. Chyba zaczynają się we mnie choroby. Moje ciało przyzwyczai mnie do ograniczeń. Wyniszczam je lekami.
Kościół i duma z pracy
Mama ma teraz przerwę. Siedzi z Olą i pije kawę. Rozmawiają. Mama powiedziała, że w dzisiejszej "Niedzieli" jest nagłówek Czy ludzie wrócą jeszcze do kościoła i że młodzi nie chodzą do kościoła, że jest ich mało. Czy wrócę do kościoła? Chyba nie. Do wiary w Boga niepotrzebne mi ględzenie jakiegoś księdza i sztuczne obrzędy. Jeśli się wnie nie wierzy, to po co brać w nich udział? I jeszcze jedno nasz kościół przypomina mi moją ucieczkę z domu, po której mnie zdiagnonozowano. Był czas, że nie mogłam przejść obok tego kościoła. Bóg jest między nami, w dobroci np mojej mamy. A w nieszczęściu jest siłą do zmiany i chęcią do normalności, jest też nadzieją. Nawet ta głupia Monika, która zaprzecza Bogu jest pod jego opieką. U niej będzie tak, że jak trwoga to do Boga.
Nie napisałam tego opowiadania na konkurs Biedronki Piórko 2021. Ale z kartki stworzonej przez Monikę biło, że czuje się niedoceniona. Okazuje się, że praca popychadła sklepowego za duże pieniądze nie daje satysfakcji. Jestem dumna z swojej pracy. Każdego dnia czynimy niemożliwe możliwym. Wydaje się, że te pakiety są nie do przeliczenia, a jednak codziennie się udaje!
Idę na stronę biblioteki pokasować wczorajsze rezewacje.
sobota, 6 marca 2021
Co boli?
Jest środek nocy, już niedziela. Po północy wróciłyśmy od Piotrka i Edy. Jak zwykle on i Ola się upili. Wysłałam zus i vat. A teraz wzięłam się za czytanie. W opowiadaniu Joanny Jax w zbiorze "Taniec pszczół" bohater mówi, że rany na ciele się goją, a te na duszy pozostają i nie raz bolą całe życie. Mam dwie rany. Jedna to żal do mamy, że jest taka niesprawiedliwa pomiędzy mną a Olą, że nie zabiega o mnie tak, jak o nią. A druga blizna to żal do samej siebie, że zdecydowałam się na seks z Robertem chociaż go nie kochałam. Wykakulowałam to sobie. Liczyłam, że będzie dobrze. I było. Ale odebrało mi całą chęć do seksu. Seks bez miłości jest bez sensu i rani. Może dlatego nie zabiegam o związek i seks, bo mam złe skojarzenia? Chciałoby się usiąść w gronie kobiet na terapii i opowiedzieć. Ale wiem, że to niemożliwe. Gdybym znów napisała o sobie książkę, to miałaby tytuł: ta, która się zraniła albo ta, która się zawiodła.
Od czasu akcji mieszkania, rzadko lub wcale nie myślę o utracie mamy. Moje lęki w tym temacie zasłaniają moje prawdziwe lęki o samotność, biedę i nadmiar obowiązków. Wierzę jednak, że Bóg zamyka jedne drzwi, a otwiera drugie. I że będę miała czas by oswoić nowe w życiu. Zmiany przychodzą nieproszone, ale też życie trwa i ma się czas na ich akceptację i opanowanie do perfekcji. Bo wtedy jest prościej.
Boję się jeszcze tego, że poświęcając tyle energii i uwagi pracy, nie zauważę życia. Że minie te moje 20 kilka lat do emerytury, a ja nie skorzystam z życia. Boję się, że to życie minie, a ja obudzę się nagle i powiem: to już?
środa, 3 marca 2021
Cytat i co okazało się być dawką nadziei
W wolny dzień
1. Nie będę pisać. Szkoda mi czasu na moje wypociny. Lepiej ten czas poświęcić na czytanie kolejnej historii życia. To nic, że to fikcyjny świat. Przez chwilę żyję ich życiem!
2. Mam nieprawidłową tolerancję glukozy, czyli stan przedcukrzycowy. Dostałam lek. Nie słodzę herbaty i kawy. Spróbuję nie jeść słodyczy.
3. Teraz czytam zbiór opowiadań o wojnie "Taniec pszczół". Podoba mi się.
4. Gdy szłam na Galla zaglądnęłam do półeczki z książkami w ogrodzie literackim. Były 3 książki, gdy wracałam pół godziny później nie było już żadnej. A ja zawahałam się czy by ich nie wziąść. Zawiozę tam coś od siebie zamiast prosić się w bibliotece żeby przyjęły dar od czytelnika.
5. Teraz poczytam sobie " Nieświętego Mikołaja".
6. Poszukam w sieci czy jeszcze gdzieś w Krakowie jest ogród literacki albo bookcrosing.
wtorek, 2 marca 2021
Wolne przed nocą
1. Wróciłam z nocki, jest po 7. Na 12 idę do rodzinnego do Gall-Medu po badaniach na cukrzycę. Stamtąd pojadę na Krakowską oddać książkę.
2. Wczoraj poszłam rano z psem, a potem zasnęłam aż do 13. Później mama co chwilę wysyłała mnie do sklepu. Później poszłam do Zajezdni po 3 tom Ogrodu Zuzanny. Gdy wróciła Ola zjadłyśmy zupę i lody, po które poszłam do sklepu. Później robiłam nic. Umyłam gary i się położyłam i gdy wzięłam telefon do ręki zaprosiła mnie Monika. Pojechałam. Po powrocie ugotowałam marchewkę z groszkiem, która miała być na kolację, ale dziewczyny poszły do p. Wiesi. Poszłam z psem, zadzwoniłam po dziewczyny, bo nie miały klucza. Ola zeszła i została. Za jej sugestią zrobiłam mamie łóżko i pojechałam do pracy.
3. Wspólnie z Moniką ułożyłyśmy plan opowiadania na konkurs Biedronki Piórko. Mam mało czasu by to napisać. Chciałabym się odblokować literacko
poniedziałek, 1 marca 2021
Po ranku
Wczoraj w nocy przeczytałam 2 tom Ogrodu Zuzanny i 2 tom Domu Pod Lipami. Nie spałam, dzisiaj miałam ranek. Po powrocie, po zupie zasnęłam, ale obudziłam się po godzinie, gdy weszła Ola. Później miałyśmy z mamą iść do Zajezdni po 3 tom Ogrodu Zuzanny, ale przyszła p.Wiesia pohisteryzować, że musi uśpić psa, który ma przewlekłe zapalenie trzustki. Na pewno nie pójdzie jutro do pracy. Teraz czytam zbiór opowiadań "Taniec pszczół". Idę na katalog biblioteki kraków sprawdzić jakie są nowości.