wtorek, 6 października 2020

Pierwszy dzień

 Gdy mama z Olą pojechały do Krynicy, byłam wściekła, że nie mam pieniędzy, ale mi przeszło. Bo w sumie nie brak mi niczego. Odebrałam 2 książki do kiosku, zamówiłam w Bonito mamie i sobie i odebrałam 3 książki Frączyk z biblioteki w zajezdni. Byłam z psami, zaraz ugotuję kaszę do obiadu, teraz leżę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz