czwartek, 16 sierpnia 2018

Sprawy bieżące

Kupiłyśmy serów za 150 zł. Walczę ze sobą, żeby nie kupić "Ściganego" Katarzyny Michalak. Ciągle jeszcze mam nieprzeczytane książki ze świąt 2017 i tegoroczne zakupy. Nie kupiłam "Wysokich Obcasów". Nie mam ich kiedy czytać. Podjęłam decyzję, że nie pójdę do profesora Wójcika. Bo nie chcę zmieniać tego, że nie śpię w nocy. Lubię tą ciszę i to że mogę sobie poczytać. Nie chcę też zmieniać leków. A być może tak by było w przypadku zmiany lekarza. Brodzicka ma jakiś wyrobiony obraz mojej osoby, ale myślę, że jest on błędny. Spłaciłam Avon u Moniki. Nie będę kupować prezentów w Avonie. Lepiej te pieniądze wydać w sklepie i kupić coś, co ma wartość.
Odkąd mama ma auto do swojej dyspozycji wozi mnie do bibliotek. Fajnie. W sobotę będę sama w domu, bo dziewczyny jadą: Ola w piątek wieczorem do Trzebini by iść na ciuchy do Chrzanowa, a mama do babci. W nocy w sobotę jestem kierownikiem. A od niedzieli w skarbcu. Napisałam wniosek o urlop na październik. Zrozumiałam, że na Legimi mogę czytać też starocie. Moje wcześniejsze założenie, że tylko nowości było głupie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz