środa, 15 sierpnia 2018

Dwie siły

Dzieci i ryby głosu nie mają. To Ola podjęła decyzję o wspólnych pieniądzach. Myślę, że jej takie rozwiązanie odpowiada. Jest w zgodzie z jej naturą hrabianki. Mama przyjęła to z ulgą. Po raz kolejny ktoś stworzył jej ramy, które wypełniła. Dostosowałam się. Bóg wraz z chorobą zabrał mi wiarę we własne siły, by dać siłę cierpliwości, wyrozumiałości i uległości. To inna siła. Dzisiaj mam wrażenie, że w jakiś sposób jestem ubezwłasnowolniona. Powoli moje życie ogranicza się do minimum. Czy to mnie czeka? Czasem jeszcze boli, ale już coraz mniej. Nie przeżywam już tego tak, jak dawniej. Jak to się ma do wolności po śmierci mamy? Będę wtedy niewolnikiem generała Oli.
Może ta siła uległości będzie mi potrzebna do pracy w hipermarkecie. Gdy zabraknie mamy, podejmę próbę pracy po 12 godzin, chociaż tak naprawdę nie chcę tego. Przed emeryturą chciałabym wrócić do hipermarketu. Nie zależy mi na sortowni. Póki jest ośmiogodzinny tryb pracy to w porządku. Zresztą może, gdy spłacę wszystkie kredyty będę mogła iść do Auchana na kasę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz