Brakuje mi przyjaciół. Wiem, że tu nie ma co narzekać tylko trzeba wyjść do ludzi. Pomyślałam, że pójdę na terapię zajęciową. Poszukam w internecie.
Chciałabym napisać do ojca Jacka Prusaka, którego felietony czytałam w "Jak się kochać" i do Mariusza Szczygła z "WO" odnośnie drogi duszy po śmierci. Oto czy jest możliwe połączenie dwóch systemów religijno-filozoficznych: buddyzmu i chrześcijaństwa co do powrotu duszy na ziemię po tym jak zgaśnie pamięć o zmarłym człowieku? Czy Bóg obrazi się za taką wiarę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz