środa, 10 stycznia 2018

Dzisiaj w drodze do poradni, przyszła myśl, że 10 lat temu przestało mi zależeć na samej sobie. Patrzyłam tylko, żeby mi było lekko. Dzisiaj otyłość uczyniła mnie bardziej ułomną niż choroba. Nie wiem czy akceptuję siebie. Ten proces odchudzania, który chcę zacząć, to będzie tak naprawdę zmiana wszystkiego. Ważę teraz 105 kg. Żyj dla siebie, skoro tak wybrałaś w życiu. I mam tu na myśli to, że nie założyłam swojej rodziny. I jeszcze taka myśl: jedzenie jest przyjemnością. Ale gdy się odchudzasz, to jedzenie gubi swój smak. I może do tego można się przyzwyczaić?
Czytanie mi nie idzie. Utknęłam na Antykwariacie.
I tylko jedna myśl: chcę pracować w Solidzie. Dobrze mi tam. Nawet jeśli ją kiedyś sprzedadzą, to i tak sobie poradzę, bo nie będzie innego wyjścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz