sobota, 13 stycznia 2018

Koniec telenoweli

Przebrnęłam przez "Antykwariat spełnionych marzeń". Książka chyba za ładna, za ckliwa. Trochę jak telenowela. I chciałabym i boję się i chcę ci powiedzieć, że powiedzieć trzeba. Miejsce akcji:Kraków, Gdańsk, gdzieś na bałtyckiej plaży i Szwajcaria, stron 412. Jest noc, połowa urlopu za mną. Lubię tę ciszę. Od razu wzięłam się za kolejną książkę:"Spalone mosty", ciąg dalszy Stajni w Pieńkach. Zaglądnęłam na koniec książki i od razu wiem, że warto czytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz